Aktualności

Znajdź niemowlę – czyli rozwój czy bezpieczeństwo w wykonaniu Duńczyków

Kiedy opowiadam znajomym i klientom, jak bardzo odprężeni są Duńczycy, wydaje mi się, że nie w pełni rozumieją, a ja nie w pełni potrafię to opisać.

Kilka tygodni temu napisałam o leśnych przedszkolach w Danii, w których dzieci spędzają cały czas na świeżym powietrzu, w lesie – niezależnie od pogody. Nie tylko bawią się w błocie, wchodzą niemal po kolana do jeziora, rzeźbią w drewnie przy użyciu finki – prawdziwego noża harcerskiego, ale także chodzą po koronach drzew – nawet kilka metrów nad ziemią.

Reportaż o duńskich przedszkolach nakręcili Australijczycy, który podsumowali to co widzieli jednym zdaniem: W Australii nikt nie pozwoliłby Duńczykom założyć przedszkola.

Nie widziałam w Polsce przedszkolaka chodzącego samotnie, bez asekuracji po drzewach na wysokości kilku metrów. Od 30 lat nie widziałam w Polsce przedszkolaka z nożem w dłoni. Nie widziałam nigdzie na świecie dzieci w zimie wchodzących w ubraniach do jeziora.

Tymczasem autorzy dwóch z trzech komentarzy twierdzili, że nie ma w tym nic niezwykłego. Nawet się z tym w pewnym stopniu zgadzam. Brak ograniczeń zazwyczaj oznacza bardzo dobry rozwój ruchowy i manualny, co przekłada się na rozwój intelektualny i emocjonalny. Tylko problem polega na tym, że nikt, albo prawie nikt nie pozwala dziecku na taki nieograniczony rozwój.

Prezentując duński styl wychowania, chciałabym rozszerzyć strefę komfortu moich czytelników, rodziców małych dzieci, abyśmy na więcej im pozwalali, aby dzięki temu lepiej się rozwijały.

30 lat temu śmialiśmy się z Amerykanów, że w instrukcji pralki umieszczają informację, że nie wolno wkładać do niej dziecka. W tym czasie biegałam po podwórku z nożem w dłoni, kreśliłam koła i zaznaczałam państwa, a następnie rzucałam nożem w ziemię – nikogo przy tym nie raniąc, ani nie pozbawiając życia.

Jeśli nadal uważacie, że nic się nie zmieniło, to wypuście przedszkolaka z nożem harcerskim na podwórko. Jestem pewna, że wróci z sąsiadem lub z policjantem.

Od 30 lat coraz bardziej skupiamy swoją uwagę na bezpieczeństwie, zupełnie zapominając o rozwoju. Tymczasem są to dwa przeciwne bieguny.

Przykładając zbyt dużą uwagę do bezpieczeństwa uniemożliwiamy dziecku rozwój.

Czasem dobre zdjęcie warte jest więcej niż tysiąc słów. Mam nadzieję, że to, które zrobiłam dzisiaj do nich należy.

Znajdź niemowlę

2016-05-13 12.44.31

KLIKNIJ ABY POWIĘKSZYĆ

Jeśli chcesz przeczytać wspomniany artykuł o leśnych przedszkolach w Danii i zobaczyć reportaż, to kliknij na poniższy link:

Leśne przedszkola w Danii