Aktualności

Bity inteligencji – jak urozmaicić zabawę i naukę?

Bity inteligencji są to karty, które służą do rozwoju inteligencji. Dostarczamy dziecku wielu ważnych informacji, ale nie tylko po to, aby je zapamiętało i w przyszłości używało. Nie tylko po to, aby twórczo rozwiązywało problemy, kiedy przed nimi stanie – przy użyciu między innymi swojej bogatej wiedzy.

Zadaniem bitów, tak jak i innych kart edukacyjnych używanych w metodzie Cudowne Dziecko, jest rozwój myślenia operacyjnego. Dziecko samo ma odrywać reguły i zależności, które wiążą różne fakty. Dzięki temu będzie w przyszłości inteligentnym i kreatywnym człowiekiem.

Nauka matematyki i czytania intensywniej rozwija myślenie operacyjne, ale bity inteligencji są chyba ulubioną pomocą dydaktyczna rodziców.

Podobnie jak w nauce czytania i matematyki, aby nauka była efektywna, powinniśmy znaleźć jak najwięcej gier i zabaw, ale także powinniśmy pokazać, że wiedza, którą prezentujemy maluszkowi znajduje zastosowanie w życiu codziennym.

Gry i zabawy

Mimo iż wszyscy rodzice łamią głowę, aby wymyślić jak najwięcej zabaw, które będą nie tylko przyjemne, ale również pożyteczne, to sugerowałabym, aby w przypadku bitów inteligencji aż tak się nie spieszyć.

Wszystko, przed czym bronimy dziecku dostępu, jest dla niego szczególnie atrakcyjne. Z tego powodu sugerowałabym, aby rodzic najpierw wyeksploatował karty do końca i zaprezentował maluszkowi całą wiedzę, zanim pozwoli mu je dotknąć.

Na kartach znajduje się bardzo dużo informacji, Nie prezentujemy ich wszystkich na raz. Tak jak pokazuję rodzicom na szkoleniu “Jak pomnożyć inteligencje małego dziecka”, czytamy maksymalnie jedno zdanie z jednej karty. Zestaw musimy jednak wcześniej podzielić na mniejsze grupy. Wszystko uzależnione jest od zainteresowania, cierpliwości i ruchliwości maluszka.

Wykorzystajcie wszystkie fakty, a nawet po kilku lub kilkunastu tygodniach lub miesiącach wróćcie do bitów, aby utrwalić wiedzę. Nie spieszcie się z zabawami.

Kiedy jednak przyjdzie na nie czas, możecie bawić się w przyporządkowywanie obrazkom nazw w języku polskim, a kiedy indziej w języku angielskim. Możemy zrobić też odwrotnie – napisom przyporządkowywać ilustracje. Rozkładamy wtedy napisy na dużej płaszczyźnie – może podłodze – i prosimy, aby dziecko kolejno znajdowało podpis pod kartą, którą mu dajemy. Im mniej wskazówek, tym lepiej. Chodzi o to, aby nie czytać, ani napisów, ani nazwy danego zwierzęcia, narządu lub flagi. Zarówno napis, jak i ilustracje dziecko powinno znać z wcześniejszych prezentacji.

bity-inteligencji-narzady-a

Osadzenie nauki w życiu codziennym

Wydaje mi się jednak, że zabawy i ich rola bywają przeceniane. Zabawy służą niewątpliwie sprawdzeniu wiedzy dziecka – ale czy naprawdę jest to potrzebne.

Nauka będzie przebiegać znacznie lepiej, gdy towarzyszyć jej będzie atmosfera miłości, ciepła i zaufania. Sprawdzanie burzy ten wspaniały nastrój. Wywołuje oczekiwania rodzica.

Moim zdaniem dużo ważniejsze jest osadzenie nauki w życiu codziennym. Nie chodzi mi o to, aby sama nauka odbywała się w kontekście życia codziennego. Zależy mi, aby temat wzmocnić przez sytuacje z życia codziennego.

Skupmy naszą uwagę na poniższym przykładzie

Ucząc ras psów przy pomocy zestawu 6 i 7, nie należy zabierać kart na spacer. Nie bierzemy na przykład karty z pudlem i nie idziemy na poszukiwania. Choć wydaje się to kuszące, chciałabym Was zniechęcić do czytania wszystkich faktów nad psem.

Kiedy znajdziecie pudla, Twoja pociecha będzie chciała go pogłaskać. Będzie chciała sie z nim bawić, obserwować go, tulić i tak dalej. Przeszkadzanie mu w tym momencie, to nie jest dobry pomysł. Kiedy zaczęlibyśmy czytać nasze bity, maluszek miałby podstawy do znienawidzenia kart.

Poza tym, w danej sytuacji dziecku trudniej będzie zauważyć zależności między poszczególnymi faktami dotyczącymi tego psa, między faktami dotyczącymi różnych psów czy między kartami pochodzącymi z innych zestawów – a takie połączenia też są.

Ponadto szybka, sprawna praca z kartami jest ćwiczeniem dla zdolności dziecka. Rozwijamy w ten sposób wyobraźnię, kreatywność i pamięć fotograficzną.

Dlatego w zaciszu domowym prezentujemy karty, a na spacerze szukamy psa, ale tylko po to, aby wzmocnić motywacje do nauki.

bity-inteligencji-psy2-zblizenie-zdjecia

Szukajmy psów i rozmawiajmy z właścicielami. Są oni kopalnią wiedzy o danej rasie, nawet jeśli o tym nie wiedzą.

Niech dziecko ma okazję przypomnieć sobie to, czego się już dowiedziało od rodzica w domu. Dzięki spotkaniu z psem będzie teraz uczyło się jeszcze chętniej.

Inny przykład innego osadzenia nauki w życiu codziennym

Do kart z zestawu 2 i 3, które przedstawiają ptaki, wracam dwa razy w roku: na wiosnę i jesień, kiedy ptaki odlatują i przylatują. Nawet jesienią, kiedy sądzimy, że niektóre ptaki odleciały, a inne zostały, ruchy migracyjne dotyczą często wszystkich gatunków.

Zdarza się, że z naszego terenu dany gatunek odlatuje w cieplejsze regiony Europy, ale osobniki tego samego gatunku przylatują do nas z chłodniejszych obszarów. Warto na to zwrócić uwagę i zaobserwować, że w pewnym krótkim okresie ptaków danego gatunku nie będzie, ale za chwilę znowu się pojawią, mimo zimy.

Niestety ptaka nie można pogłaskać, ale można go nakarmić. Zbudujmy karmnik i obserwujmy, kto do niego przylatuje.

Możemy też urozmaicić naukę kupując kubki z wizerunkami tych ptaków. Na zdjęciu przedstawiałam kubki firmy Dunoon (nie jest to reklama płatna).

bity-inteligencji-ptaki-dr-aneta-czerska

Dedykacja

Dziś otrzymałam piękny mail od mojej Klientki, która odkryła wczoraj, że prowadzę blog. Mail ten sprawił mi ogromną przyjemność i dodał motywacji do pracy.

Muszę przyznać, że potrzebuję tej motywacji, tak jak każdy z nas. Ogromnie mnie cieszy, jeśli rodzic małego dziecka dostrzega wartość w tym, co robię. Cieszy mnie, kiedy mogę wnieść do Waszych relacji rodzinnych trochę dobrej energii, garść pomysłów i szczyptę inspiracji.

Opinie rodziców, a w szczególności moich Klientów, ich zadowolenie ze szkoleń i zestawów edukacyjnych są dla mnie bardzo ważne. Ważne są dla mnie potrzeby małych dzieci i ich rodziców. Efekty Waszej edukacji i wspierania rozwoju oraz więź z dzieckiem jest siłą napędową mojej pracy.

Pozdrawiam Małgosię i Alicję, mamy małych dzieci, czytelniczki mojego bloga, które dodają mi sił i służą zastrzykiem dobrej energii, kiedy czasem tracę z oczu cel. Miła jest świadomość, że po drugiej stronie ekranu jest osoba, która to czyta. Ale jeszcze milej jest tę osobę znać i czuć jej wsparcie. Dziękuję.