Aktualności

Wielka zmiana w oświacie? – 10 elementów nowego programu edukacyjnego PiS

Zmiany w systemie edukacji zapowiada Prawo i Sprawiedliwość. Przyjrzyjmy się im zanim pójdziemy na wybory.

…stan obecnej polskiej szkoły jest fatalny. – powiedział poseł Sławomir Kłosowski, współautor programu edukacyjnego PiS. – Można udawać, ze nic się nie dzieje. Można pudrować to, co jest. I można podjąć próbę całościowej zmiany.

1. Wzmocnienie pozycji nauczyciela

Byłam świadkiem, kiedy uczeń źle napisał sprawdzian i obwiniono o to nauczyciela, że sprawdzian był za trudny, a nie ucznia, który się zapomniał przygotować, co przyznał przed lekcją.

Na wcześniejszej lekcji uczeń nie zdążył zapisać 12 zdań, które dyktował nauczyciel. O te fakty miał pytać nauczyciel na sprawdzanie. To nie wina ucznia VI klasy, że nie potrafi zanotować 12 zdań podczas 45-minutowej lekcji, ale nauczyciela, że za szybko dyktuje.

Po stronie ucznia staje rodzic, a jego popiera ugodowy dyrektor, któremu łatwiej skarcić swojego pracownika, niż klienta.

Reforma przewiduje wprowadzenie ochrony nauczyciela jako funkcjonariusza publicznego.

Klimat lekceważenia nauczyciela jest czymś nagminnym. To tym groźniejsze, że nauczyciel nie powinien być tylko specjalistą od przekazywania wiedzy. On jest z założenia wychowawca, nawet ten, który wychowawstwa nie ma. Nauczyciel musi więc mieć autorytet. – powiedziała posłanka Elżbieta Witek, współautorka programu edukacyjnego PiS.

Dla ucznia nauczyciel utożsamia przymus uczenia się, stres odpowiedzi i testów, a także obowiązek podporządkowania się regułom. Dlatego nauczyciel często bywa obiektem ataku uczniów. Niestety po stronie ucznia zbyt często staje rodzic, a za nim dyrektor.

Uczeń ma racje niejako z definicji – tak przedstawiają sytuację choćby media – mówi Elżbieta Witek.

Uczeń prowokuje nauczyciela, po czym on lub kolega nagrywają reakcję nauczyciela telefonem komórkowym. Uczeń nie zostaje zawieszony za posiadanie i używanie na terenie szkoły telefonu komórkowego. To nauczyciel musi odejść.

„Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”. Gdyby w Polsce wprowadzono prawo duńskie czy szwedzkie, a dzieci nagrałyby, jak zachowuje się rodzic rano przed wyjściem do szkoły, albo kiedy małolat pyskuje – to większość rodziców straciłaby prawa rodzicielskie.

Szkoda, że wielu rodziców, którzy nie radzą sobie z wychowaniem dziecka, krytykuje nauczyciela, który próbuje to robić.

2. Kontrole nauczycieli

Nauczyciele tracą motywację do pracy. Im bardziej są zaangażowani w naukę młodzieży, tym większe mają kłopoty. Na wymagającego nauczyciela wszyscy się skarżą. Aby uniknąć kłopotów wystarczy tylko nic nie robić. Nie wymagać, nie zadawać, nie pytać, nie organizować sprawdzianów.

Dodatkowo ten zawód jest bardzo nisko płatny. Na studia pedagogiczne decydują się ci, którzy nie dostali się na inne wymarzone kierunki. Często nie zamierzają w przyszłości wykonywać tego zawodu, dlatego nie przykładają się do nauki.

Nie powinno więc nas dziwić, że ponad 20% nauczycieli wczesnoszkolnych nie zna żadnej metody nauki czytania (Gabriela Kapica, 2010).

Obok mistrzów i rzemieślników są wśród polskich pedagogów nieudacznicy, choć nie jest ich dużo – twierdzi posłanka. Dlatego zapowiada większą kontrolę nauczycieli.

 3. Plaga biurokratyczna

Elżbieta Witek powiedziała, że chciałaby uwolnić nauczycieli od pewnych absurdalnych obowiązków, choćby od plagi biurokratycznej.

Obowiązkiem każdego nauczyciela jest przygotowanie opisu każdej lekcji. Opis ten musi zawierać tytuł lekcji, cele kształcenia i wychowania, warunki realizacji, materiały dydaktyczne,  wymagania szczegółowe, osiągnięcia ucznia, sposoby osiągania celów kształcenia, zadania dydaktyczne, metody i formy pracy. materiał nauczania, a w tym kręgi tematyczne … Bla, bla, bla.

Dla większości to nic nie znaczący bełkot, ale nauczyciel dla każdej lekcji, którą chce poprowadzić, musi napisać dwie strony A4.

Jeśli nauczyciel prowadzi 15 lekcji tygodniowo, to musi napisać 30 stron tygodniowo, a 1200 stron rocznie. To objętość 5 książek. I robi to każdy nauczyciel w Polsce.

Dwa lata temu tę pracę wykonywało wydawnictwo – zgodnie z opracowanym przez siebie podręcznikiem. Im lepiej wydawnictwo przygotowało materiały dla nauczyciela, tym chętniej nauczyciele wybierali podręcznik danego wydawnictwa.

Teraz każdy nauczyciel musi to opracować sam, bo rok temu weszły nowe rządowe, bezpłatne podręczniki i nikomu nie zależy, aby przygotować gotowca dla nauczyciela. A obowiązkiem nauczyciela jest oddanie tych 1200 stron z początkiem roku. Nawet całe wakacje nie wystarczają!

Miejmy więc nadzieję, że to nie tylko obietnica przedwyborcza.

4. Dyscyplina

“Dyscyplina nie jest jakimś kaprysem szkoły” – powiedziała posłanka PiS, ale zauważyła też, że musi być na to zgoda także domów rodzinnych, a z tym bywa kłopot.

Propagujemy tylko normalność, każda instytucja ma swoje zasady, dlaczego szkoła ma ich nie mieć. […] Młodzi ludzie najpierw mówią: chcielibyśmy 10 miesięcy wakacji i żadnych kar. Ale potem przyznają: chcemy znać granice. Szkoła jest jednym z tych miejsc, w których te granice człowiekowi się pokazuje.

Przypomina mi to artykuły, które na początku września zagościły na portalach dla rodziców. Autor przekonywał, że dzieci potrzebują więcej snu – z czym muszę się zgodzić. Autor proponował także, aby dzieci spały do 11 w południe, a do szkoły powinny chodzić w południe. Pomyślałam wtedy, że nie tylko szkoły muszą się dostosować, ale i pracodawcy powinni zmienić oczekiwania – dzień pracy powinien zaczynać się o godzinie 12, aby nasze dzieci w przyszłości nie doznały stresu i porannej migreny.

Propozycja reformy oświaty nie jest tak liberalna. Przewiduje zwiększenie roli oceny ze sprawowania. Ocena ta miałaby wpływ na promocję do następnej klasy.

Przecież utrzymanie elementarnego porządku na lekcji jest warunkiem przekazywania wiedzy. A przyzwyczajanie do elementarnej społecznej dyscypliny, także do radzenia sobie ze stresem, to wręcz obowiązek szkoły.

Zgodzę się ze wszystkim, prócz stresu. Zasadniczo nikt sobie nie radzi ze stresem. Stres odbija się nie tylko na naszym ciele, naszym zdrowiu, ale także poczuciu własnej wartości i motywacji do życia. Uczymy się działać mimo stresu, ale życie w stresie nie jest koniecznością. Są na świecie społeczeństwa, które nie są narażone na stres i też nieźle funkcjonują.

Na szczęście posłanka dodaje, że operowanie rygorami to ostateczność, choć część większej całości: stworzenia nowej podstawy programowej czy programu wychowawczego “z prawdziwego zdarzenia”.

5. Ograniczenie liczebności klas

Oddano olbrzymią władzę nad szkołą samorządom. I jaki jest efekt? Tworzenie wielkich klas, byle oszczędzić na oświacie. Państwo ma wobec edukacji elementarne obowiązki – powiedziała E. Witek.

Są potrzebne prawne ograniczenia, tzw. standardy edukacyjne, dlatego posłowie proponują aby w liceum klasy liczyły co najwyżej 25 uczniów, a w podstawówce 22 uczniów.

Twórcy reformy nie chcą oszczędzać na edukacji i nie chcą likwidacji szkół. Ma to być inwestycja na przyszłość.

Liczą, że w wyniku ożywienia gospodarczego i stabilnej sytuacji oświaty, więcej młodych zdecyduje się na posiadanie dzieci, co skutkować będzie większym przyrostem naturalnym.

A pozytywne zmiany w programie. w systemie nauczania, najlepiej przeprowadzić w czasach niżu, kiedy klasy są małe, kiedy jest możliwa indywidualna praca z uczniem.

Posłowie liczą też, że część Polaków, którzy emigrowali, zgodzi się wrócić do Polski, a wtedy szkoły powinny na nich czekać.

6. Likwidacja gimnazjum

Instytucja gimnazjum była powszechnie krytykowana przez nauczycieli i rodziców od momentu powstania. Młodzież uczy się tam tylko przez trzy lata. To za krótki czas na poznanie ucznia i wychowanie. Uczniowie pozostają w takiej szkole anonimowi. Przez to wielu czuje się bezkarnie. Złe zachowanie, a nawet handel narkotykami uchodzi bezkarnie.

Autorzy reformy zapowiadają powrót do 8-letniej podstawówki i 4-letniego liceum.

Profesorowie wyższych uczelni narzekają, że nie mają z kim pracować, że przychodzą studenci źle przygotowani – a przyjąć dziś trzeba w praktyce każdego z powodu niżu. Czy dzieje się tak dlatego, że mamy mniej zdolną młodzież? Nie, to konsekwencja eksperymentu z gimnazjalistami, choćby absurdalnego wtłaczania programów w trzyletnie cykle.

Obecnie maturę mają wszyscy, więc jej wartość się zdewaluowała. Matura traci swoją rangę, ale tę masowość wymusili obywatele. Uważają, że ich dzieciom należy się edukacja ogólnokształcąca. Tymczasem matura nie zapewnia już bezpiecznej pracy, a polscy pracodawcy narzekają, że nie mają odpowiednich pracowników. Dlatego autorzy programu edukacyjnego PiS chcą odbudować szkolnictwo zawodowe.

Ci, którym zależy na studiach, będą lepiej przygotowani, gdyż 4-letnie liceum lepiej przygotuje do matury i studiów.

7. Podniesienie poziomu nauczania

Nowa podstawa programowa podniesie poziom już od podstawówki – on jest dziś niski – zauważyła Elżbieta Witek.

W ostatniej dekadzie ograniczono znacznie program nauczania początkowego, jak również program pozostałych klas szkoły podstawowej, To wymusiło obniżenie wymagań w gimnazjum i liceum.

Uczniowie przez lata nie uczą się niczego innego jak rozwiązywania testów – dodał Sławomir Kłosowski.

Zarówno nauczyciele, szkoły, jak i uczniowie oceniani są na podstawie wyników testów. Podporządkowanie edukacji testom odbiło się na innych obszarach edukacji.

Kiedyś dyskutowało się z uczniem, szanowano inne zdanie, ba, czasem i inną metodę rozwiązywania zadań matematycznych. Przy kluczu testowym na samodzielność nie ma po prostu miejsca. Jak tak edukowani ludzie mają potem obronić własną opinię? Dziś nikt tego w szkole nie oczekuje. Nie uczy się tez wypowiadania się.

8. Zniesienie obowiązku szkolnego dla 6-latków

Taka decyzja rozwiązałaby wiele problemów. Na 6-latków nie przygotowani byli nauczyciele, ani program nauczania, ani podręczniki. O tym pisałam w artykule: Dlaczego szkoła nie uczy czytać?

Przychylamy się do zdania rodziców, pedagogów i proponujemy zmianę ustawową, którą będziemy chcieli przyjąć w trakcie pierwszych 100 dni – zaznaczyła Beata Szydło podczas konferencji prasowej.

To projekt, w którym wskazujemy, że obowiązek szkolny przewidujemy dla dzieci w wieku lat 7, a rodzice będą mieli prawo podejmowania decyzji, jeżeli uznają, że ich dziecko jest gotowe do pójścia do szkoły.

9. Przywrócenie historii

Potrzebne jest wychowanie patriotyczne, historyczne, ale również wychowanie w poszanowaniu ludzkiej godności.

Dotychczasowe rozbicie na podstawówkę, gimnazjum i liceum narzucało rygor przygotowywania się do testów. Dlatego brakowało czasu na wychowanie patriotyczne.

W obecnej sytuacji, taka decyzja wydaje się być uzasadniona. Warto jednak zauważyć, że w innych krajach rezygnuje się z przedmiotów humanistycznych na poziomie liceum i studiów wyższych. Odpowiednie zarządzenia wprowadziła Japonia, ale w Danii taka sytuacja wynika z oczekiwań społeczeństwa. Na świecie wzrasta bowiem zapotrzebowanie na pracowników o wysokich umiejętnościach w zakresie inżynierii, matematyki, informatyki, technologii i nauki.

Więcej na ten temat znajdziesz w artykule “Japonia rezygnuje ze studiów humanistycznych“.

10. Mundurki

Powrót mundurków nie został zapisany w nowym programie edukacyjnym, ale mają nadzieję, że wiele dobrych szkół wprowadzi mundurki, aby podnieść rangę szkoły.

Mundurek ułatwia szkole wychowanie młodzieży – to fakt. W odczuciu posłów, mundurek będzie zwieńczeniem programu wychowania.

Zacznijmy od eliminacji takich zjawisk jak malowanie się uczennic czy zbyt dorosłe stroje – powiedział Sławomir Kłosowski.

 

Przeczytaj także:

Dlaczego szkoła nie uczy czytać?

Japonia rezygnuje ze studiów humanistycznych

reforma_edukacji

Powyższe opracowanie powstało na podstawie wywiadu Piotra Zaremby z posłami PiS, współautorami nowego programu edukacyjnego, Elżbietą Witek i Sławomirem Kłosowskim, który opublikowany został w najnowszym 39 numerze czasopisma “W sieci”  pod tytułem “W oświacie zrobimy zmianę”.